Ogrzewanie dla domu pasywnego
W dzisiejszym wpisie kontynuujemy rozpoczęty ostatnio cykl „ogrzewanie dla…”. Po odcinku o ogrzewaniu dla domku letniskowego, w tym zajmiemy się ogrzewaniem w bardzo popularnych ostatnio domach pasywnych.
Dom pasywny ma to do siebie, że do ogrzewania wymaga dostarczenia bardzo małej ilości ciepła. Zdecydowaną jego większość pozyskuje za pomocą ogrzewania słonecznego, ma bowiem zazwyczaj duże przeszklenia na południowej elewacji. Te okna są bardzo drogie, w porównaniu do zwykłych okien, bo po pierwsze są znacznie większe, a po drugie najczęściej wykonywane jako trzyszybowe z wielokomorowym profilem i gazem szlachetnym, bo muszą być mocno energooszczędne. Dzięki ich zastosowaniu, możliwe jest jednak ograniczenie do minimum strat ciepła przez okna w nocy i zyski w dzień.
Najistotniejszą cechą domu pasywnego jest jednak jest bardzo duża szczelność i spora grubość materiału izolacyjnego w ścianach i stropie (dachu). Dołożenie do mocno ocieplonego domu jeszcze instalacji wentylacji mechanicznej z rekuperatorem oznacza, że nawet pozornie nieistotne zyski ciepła z pracy telewizora, komputera czy zmywarki, w tym domu mocno podnoszą temperaturę. Dlatego dom pasywny wymaga do ogrzania źródła ciepła o mocy nie przekraczającej 10W/m² — czyli dla domu o wielkości 100 m² potrzebny będzie kocioł o mocy ledwie 1 kW. To nie żart, taki jest jeden z podstawowych wymogów standardu domu pasywnego! Drugi też jest istotny — to ilość energii potrzebna do ogrzewania rocznie, ona nie może przekraczać 15 kWh/m².
Dom pasywny, na ukończeniu budowy. Projekt domu pasywnego autorstwa firmy Lipińscy Domy, zdjęcie dzięki ich uprzejmości.
Pozornie mogłoby się wydawać, że dom pasywny (który na pierwszy rzut oka wydaje się być znacznie droższy od tradycyjnego) dobrze współgrać będzie z pompą ciepła. Tymczasem jest dokładnie odwrotnie. Inwestycje w pompy ciepła w przypadku takich domów nigdy się nie zwracają. Przyczyna jest prosta — inwestycja w pompę ciepła ma sens tylko wtedy, gdy dom zużywa ciepła dużo — wtedy jego niska jednostkowa cena równoważy wysoki koszt zakupu (i wykopania gruntowego wymiennika ciepła). W przypadku domu pasywnego wysoki koszt budowy pompy ciepła nigdy się nie zwróci.
Dlatego znacznie lepszym wyjściem wydają się wszelkiego rodzaju źródła ciepła, które są tanie inwestycyjnie, choć dają znacznie droższe ciepło. Na przykład ogrzewanie elektryczne, np. piece akumulacyjne — które pozwalają nieco obniżyć koszty ogrzewania, zużywając prąd tylko w nocnej (tańszej!) taryfie. Inna możliwość, to elektryczne ogrzewanie podłogowe. Całkiem wygodne, bo odpowiednie rozłożenie kabli czy mat grzejnych w podłodze daje możliwość dostarczenia odpowiedniej mocy dla poszczególnych pomieszczeń. O tym temacie pisałem szerzej w artykule Kiedy ogrzewanie elektryczne się opłaca?
Również kominek nie jest polecanym źródłem ciepła dla domu pasywnego. Rozpalenie w kominku bardzo szybko podniesie temperaturę w domu, co może nie być przyjemne.