Czy warto ogrzewać drewnem?
Wiele się mówi, że na dzień dzisiejszy najtańsze paliwo dla domowej kotłowni to drewno. Ludzie więc chętnie kupują kotły na drewno (np. kotły zgazowujące) czy kominki z płaszczem wodnym. Ja jednak nie jestem przekonany, że warto inwestować w takie źródła ciepła. Moim zdaniem w ciągu najbliższych 10-20 lat ceny biomasy znacznie wzrosną.
Nie jest sztuką prognozować ceny paliw w przyszłości. Sztuką jest prognozować je trafnie. Jeszcze trudniejsze jest prognozowanie zmian we względnych relacjach cen poszczególnych nośników. I o ile zaryzykuję stwierdzenie, że drewno będzie drożeć, o tyle nie odważę się oceniać, jak będzie zmieniać się cena drewna w stosunku do innych paliw…
Jestem w stanie wyobrazić sobie kilka czynników, które będą kształtować ceny drewna (i biomasy ogólnie) w przyszłości rzędu 10-20 lat.
- Po pierwsze, rozwój przemysłu. Jest sporo gałęzi przemysłu przerabiających drewno. Począwszy od tak oczywistych produktów jak papier czy płyty drewnopochodne (paździerzowe, pilśniowe, wiórowe), przez zapałki, meble, skończywszy na łodziach i szybowcach. Wzrost gospodarczy niesie ze sobą wzrost produkcji przemysłowej, w tym wzrost zużycia drewna na cele przemysłowe.
- Po drugie, ograniczenia w emisji dwutlenku węgla i dążenie do wykorzystania odnawialnych źródeł energii. W Polsce najłatwiej dostępnym dla dużej energetyki odnawialnym źródłem energii jest właśnie biomasa. Dlatego niektóre elektrownie czy ciepłownie spalają drewno, niestety nie tylko odpadowe. W kontekście ograniczania emisji CO2 w latach 2008-2012 popyt na biomasę każdego rodzaju może wzrosnąć.
- Kolejna sprawa, to wolny wzrost podaży biomasy energetycznej. Wierzba energetyczna wcale nie jest tak przyjemna i łatwa w uprawie, jak do tej pory się to mówiło. Wyjaławia glebę, ma większe wymagania glebowe niż powinna, rolnicy nie chcą jej suszyć a nikt nie chce zamawiać mokrej wierzby. Podobnie ma się sprawa z innymi roślinami energetycznymi.
- Rosną ceny materiałów budowlanych – cegieł, betonu, i innych. Ta tendencja oznacza, że ludzie będą się interesować tańszymi technologiami budowy domów. Mieszkania są już koszmarnie drogie, teraz zaczynają drożeć działki. Po wydaniu większej kwoty na działkę inwestor tym bardziej będzie chciał oszczędzić na budowie domu. Jedną z metod na budowanie taniego domu jest budowa go z drewna w technologii szkieletowej.
Warto pamiętać, że wybór źródła ciepła jest wyborem na wiele lat. Dotyczy to zwłaszcza sytuacji, w których poszczególne źródła ciepła wymagają innego sposobu jego rozprowadzenia. Wspominałem tu już, że dla najtańszej pracy pomp ciepła czy kotłów kondensacyjnych, praktycznie niezbędne jest korzystanie z ogrzewania podłogowego. Te źródła najtaniej produkują ciepło o niskiej temperaturze. Z kolei kominek z DGP wymaga zabudowania kanałów do rozprowadzenia gorącego powietrza po domu. Takie kanały na pewno nie nadają się do rozprowadzania ciepła z kotła gazowego. Analogicznie, inwestor, który kupi elektryczne piece akumulacyjne, nie ma żadnej instalacji centralnego ogrzewania. W razie kupienia nowego źródła ciepła będzie musiał zbudować ją od podstaw…
Druga sprawa, to żywotność źródła ciepła. Nie znam danych dotyczących zużywania się pieców czy kotłów opalanych drewnem… Może się okazać, że kocioł na drewno będzie trzeba wymienić wcześniej, nim drewno naprawdę mocno zdrożeje. Jeśli tak się stanie, pojawi się dobra okazja, by wymienić źródło na tańsze w eksploatacji.
Gdybym miał dziś budować dom, postawiłbym w nim kominek z dystrybucją gorącego powietrza, wodne ogrzewanie podłogowe z zasobnikiem ciepła (podgrzewanym elektrycznie, ale dogrzewanym ciepłem z kominka (jakiś wymiennik ciepła w komin), solarów i prądem z turbiny wiatrowej) oraz klimatyzator z funkcją grzania. Albo postawił na kotłownię z kotłem wielopaliwowym, najlepiej z zasobnikiem i podajnikiem…
[…] drewna pod postacią zrębków lub pelletu. A tak rozdrobnione drewno jest już droższe. Zresztą drewno będzie drożeć i dlatego nikomu bym nie polecał ogrzewania domu tym […]