Podłogowe: wodne, czy elektryczne?

Ostatnio pod jednym z wpisów Czytelnik zapytał:

Może mi ktoś powiedzieć co jest lepsze ogrzewanie podłogowe wodne czy elektryczne ???

Nie chcę odpisywać tam w komentarzach, bo temat jest dość ciekawy i wart szerszego ujęcia.

W pierwszej kolejności musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, co to znaczy, że takie czy inne ogrzewanie podłogowe jest lepsze? Czy oznacza to, że jest tańsze, a jeśli tak, to czy chodzi o niższy koszt inwestycji czy niższy koszt eksploatacji?

Z całą pewnością w wielu przypadkach nie mamy innego wyjścia, jak tylko zamontować elektryczne ogrzewanie podłogowe. Mam na myśli sytuacje, w których nie możemy zamontować w danym lokalu czy pomieszczeniu instalacji wodnej. Maty czy kable grzejne można bez problemu zamontować w łazience, grubość podłogi zwiększy się nieznacznie. A do podłączenia do źródła energii (domowej instalacji elektrycznej) wystarczy kabel ukryty w tynku. Niekiedy nie ma możliwości zamontowania w lokalu źródła ciepła do ogrzewania wody w instalacji centralnego ogrzewania, dotyczy to np. ciasnego mieszkania. Tu też sprawdzi się raczej ogrzewanie podłogowe elektryczne.

Gdyby mnie ktoś pytał o moje prywatne zdanie, to ja wolałbym z całą pewnością ogrzewanie podłogowe wodne. Mimo wszystkich jego wad, uważam, że zalety są znacznie bardziej istotne.

Podstawową zaletą ogrzewania podłogowego wodnego jest możliwość podłączenia go do niemal dowolnego źródła ciepła. Może to być:

Można więc mieć ogrzewanie podłogowe wodne, jednocześnie zasilane elektrycznym źródłem ciepła. Ma to sens dla pompy ciepła, bo ona potrafi dawać tanie ciepło, zużywając drogą energię elektryczną. Z 1 kWh energii elektrycznej pompa ciepła wytworzy 2 (dla pomp powietrze-woda) albo nawet 4 (dla pomp glikol-woda) kWh ciepła.

Ale podstawową zaletą instalacji wodnego ogrzewania podłogowego jest to, że w czasie całego jej żywota (spokojnie może to być 100 lat), możemy ją podłączać do różnych źródeł ciepła — nawet kilku jednocześnie. Możemy więc:

  • w pierwszym kroku podłączyć ogrzewanie podłogowe do zasobnika ciepła,
  • następnie ten zasobnik ogrzewać kominkiem z płaszczem wodnym, co pozwoli nam cieszyć się tanim ciepłem i widokiem płomieni w salonie,
  • a jeśli zainstalujemy w zasobniku również elektryczną grzałkę, możemy nie martwić się o ogrzewanie domu w czasie wyjazdów,
  • zaś gdy po kilku latach znudzi się nam palenie w kominku a do domu zostanie podciągnięty gazociąg, zamontujemy w domu kocioł gazowy kondensacyjny i nim będziemy bezpośrednio grzać ogrzewanie podłogowe.

I to wszystko przy tym samym odbiorniku ciepła, jakim są zatopione w betonie plastikowe rurki.

Dlatego moim zdaniem tok rozumowania powinien być taki:

  1. czy w domu / mieszkaniu mogę zainstalować ogrzewanie podłogowe wodne?
  2. jeśli nie, instaluję ogrzewanie podłogowe elektryczne,
  3. jeśli tak, instaluję ogrzewanie wodne i dowolne źródło ciepła, jakie jest mi potrzebne i mogę zainstalować.
Komentarze
  • Jakub pisze:

    A jezeli zdecydowałbym się na ogrzewanie wodne które zasilane by było z małego (500l) zasobnika w którym umieściłbym grzałkę elektryczna, powiedzmy 2 kilowaty, jakich można byłoby spodziewac się kosztów eksploatacji (?) Oczywicie taryfa nocna 22″ do 6″ rano i od 13″ do 15″-tej. Z góry dziękuję za odpowiedzi.

  • mgr inż. Krzysztof Lis pisze:

    Jeśli grzałka o takiej mocy będzie działać przez 10 godzin na dobę, to wytworzy 20 kWh ciepła zużywając 20 kWh energii elektrycznej. Wystarczy to przemnożyć przez cenę prądu w nocnej taryfie (rzędu 0,30 PLN brutto / kWh), a wynikiem będzie dzienny koszt eksploatacji takiego źródła ciepła.

    Oczywiście przy założeniu, że projektowe obciążenie cieplne domu jest rzędu 800 W, a to raczej jest możliwe tylko w domu pasywnym.

  • Kasia pisze:

    Ja mam w łazience w mieszkaniu ogrzewanie podłogowe wodne i musze przyznać, że mam wielki komfort związany z wychodzeniem z kąpieli i stapaniem bosymi stopami po podłodze. dodatkowo, podłoga w łazience szybciej schnie.

  • Jakub pisze:

    Czy w takim razie mógłbym prosić o radę o jakiej mocy założyć grzałkę aby miało to sens? Czy takie rozwiązanie w ogóle ma sens? W sklepie instalatorskim powiedziano mi, że musi mieć przynajmniej 6000 W (?).

  • mgr inż. Krzysztof Lis pisze:

    Trzeba byłoby to policzyć, znając obciążenie cieplne budynku. Myślę, że te 6 kW to będzie za mało.

  • Jakub pisze:

    Rozumiem.Chciałbym się zapytać, czy taki sposób ogrzewania czyli buforem z zamontowanymi grzałkami czy grzałką, jest powszechnie stosowany, czy jest to jakiś kolejny sposób spotykany gdzieniegdzie w ostatnich latach.
    W zasadzie wszyscy mają jakiś kocioł gazowy, elektryczny lub na paliwo stałe albo kominki z płaszczem wodnym. Trochę czytałem na temat buforów, ale informacji o buforach z grzałkami jest bardzo mało.
    Czym to może być spowodowane, może nie przyjęło się (?)…

Dodaj komentarz