Ogrzewanie na awaryjne wyłączenia prądu

Dzisiejsze systemy grzewcze w coraz większym stopniu wymagają do pracy energii elektrycznej. Nie, nie mam tu na myśli ogrzewania elektrycznego, na przykład elektrycznego ogrzewania podłogowego albo pieców akumulacyjnych. Chodzi o coś zupełnie innego.

Typowa domowa instalacja centralnego ogrzewania wymaga energii elektrycznej do:

  • zasilania pompy obiegowej, która rozprowadza wodę z kotła po instalacji i pętlach ogrzewania podłogowego lub grzejnikach,
  • napędu podajnika paliwa (tłokowego, ślimakowego) do kotła na paliwo stałe,
  • napędu wentylatora podmuchu powietrza w kotłach na paliwo stałe,
  • zapłonu paliwa w kotłach na gaz i olej opałowy,
  • tłoczenia paliwa do palnika, w kotłach na olej opałowy,
  • zasilania wszystkich czujników, sterowników i regulatorów.

No i w sytuacji jakiegoś katastroficznego zimowego wyłączenia prądu, ludzie nie mają nie tylko światła, ale też ciepła.

Jak się przed tym zabezpieczyć? Generalnie metody są tylko dwie:

  • wyposażyć dom w źródło ciepła, które do pracy nie wymaga energii elektrycznej,
  • zabezpieczyć dostawę energii elektrycznej z jakiegoś awaryjnego źródła prądu.

Awaryjne źródło prądu zdecydowanie łatwiej zabudować w domu. Nowe źródło ciepła — znacznie trudniej.

Awaryjne źródło prądu

Do awaryjnego zasilania odbiorników elektrycznych w instalacji grzewczej stosuje się przede wszystkim bateryjne zasilacze awaryjne, tzw. UPSy, oraz małe agregaty prądotwórcze. UPSy zazwyczaj kupujemy do ochrony drogiej elektroniki przed przepięciami i efektów naszej pracy na komputerach przed wyłączeniami prądu. Dzięki wbudowanemu akumulatorowi pozwalają one podtrzymać pracę naszych urządzeń. Energia z akumulatora z pomocą przetwornicy zamieniana jest na prąd zmienny, który zasila komputer, czy w tym przypadku pompę obiegową centralnego ogrzewania. Agregatu prądotwórczego nikomu przedstawiać nie trzeba, bo jaki jest, każdy widzi. Agregat oprócz prądu dla pompy czy kotła zapewni też prąd dla elektrycznego czajnika czy innych odbiorników. Ja bym polecał połączyć obydwa urządzenia, bo UPS na tygodniową awarię prądu nie wystarczy.

Awaryjne źródło ciepła

Instalacja w domu awaryjnego źródła ciepła nie jest prosta. Konieczne jest nie tylko podłączenie go do domowej instalacji grzewczej, ale też i odebranie od niego spalin. Nierzadko oznacza to konieczność kucia ścian czy podłów i budowy nowego komina.

Najlepszym awaryjnym źródłem ciepła będzie zwykły domowy kominek. Typowe kominki nie są podłączane do instalacji centralnego ogrzewania, więc służą tylko do ogrzania części domu. Inna sprawa, że najczęściej nie mają dużej sprawności, więc ogrzewają przede wszystkim atmosferę.

Aby kominek mógł być źródłem ciepła dla całego domu, konieczne będzie podłączenie go do instalacji centralnego ogrzewania. Albo rozprowadzenie ciepła po domu przy użyciu osobnej instalacji, np. systemu dystrybucji gorącego powietrza.

Połączenie kominka z płaszczem wodnym (lub z zamontowanym na przewodzie kominowym wymiennikiem ciepła do podgrzewania wody) do instalacji grzewczej często odbywa się za pośrednictwem płytowego wymiennika ciepła. Instalacja kominka najczęściej budowana jest jako otwarta (w przeciwnym wypadku konieczne jest zastosowanie urządzenia schładzającego kominek w przypadku zaniku przepływu wody przez kominek). Z kolei nowoczesne źródła ciepła, np. kotły kondensacyjne, wymagają do pracy układu zamkniętego. Łączy się je za pomocą odpowiedniego wymiennika ciepła.

Kominek z dystrybucją gorącego powietrza przy dobrze zaprojektowanej i zwartej instalacji może rozprowadzić ciepło po całym domu bez zużycia prądu. Przepływ powietrza wymuszany jest przez różnicę gęstości powietrza gorącego znad kominka i zimniejszego w pomieszczeniach. Jeśli od kominka do pomieszczeń ogrzewanych jest duża odległość, wtedy system musi być wspomagany przez elektryczną dmuchawę. Czyli nie będzie odporny na wyłączenia prądu. Analogicznie sytuacja wygląda w przypadku instalacji kominków z płaszczem wodnym. Tu też bardzo często potrzebna jest choćby mała pompka obiegowa.

Jakie jest więc optymalne rozwiązanie? Nie ma takiego, bo nawet ogrzewanie słoneczne sprawy nie załatwia…

Komentarze
  • Ryszard pisze:

    Witam! Zajrzałem tu przypadkiem i nie mogę się oderwać. Gratuluje pomysłu , zdroworozsądkowych porad, spokojnego, fachowego( nie mnie oceniać… ale tak sądzę gdyż nie spotkałem się z tekstem,z którym bym się nie zgadzał), podejścia do trudnych tematów. Pozdrawiam – Ryszard.

Dodaj komentarz