Kominek jako centralne źródło ciepła
Kominki ze swej natury kojarzą się nam z przyjemnym spędzaniem wolnego czasu przy płonącym drewnie w palenisku. Na pierwszy rzut oka zdawałoby się, że kominek może ogrzewać tylko jedno pomieszczenie. To, w którym jest zainstalowany. Ewentualnie jeszcze drugie, znajdujące się po drugiej stronie ściany.
Tymczasem sprawa nie jest aż tak beznadziejna jak by się wydawało. Na rynku są już dostępne kominki-kotły. Czyli kominki z płaszczem wodnym.
Kominek z płaszczem wodnym to w gruncie rzeczy naturalny krok w rozwoju techniki grzewczej. Połączenie funkcji dekoracyjnych z grzewczymi. Obudowę paleniska wyposaża się w tzw. płaszcz wodny. Między dwiema warstwami metalu znajduje się woda, która ogrzewa się od płomieni i spalin z kominka. Woda ta może krążyć później w obiegu centralnego ogrzewania. Może też trafiać do wymiennika ciepła i podgrzewać ciepłą wodę użytkową. Odbieranie ciepła przez wodę pozwala na obniżenie strat ciepła w spalinach. Spaliny w zwykłym kominku ogrzewają tylko jego obudowę i komin. Temperatura przewodu kominowego i obudowy kominka może wynosić nawet kilkaset stopni. Dlatego spaliny wylatujące przez komin są gorące. I tą drogą ucieka dużo energii. Gdy spaliny oddają ciepło do chłodniejszej wody (ma ona najwyżej 100-120°C), mogą się mocniej schłodzić. Wtedy mniej ciepła ucieka przez komin.
Jest też inny sposób na rozprowadzenie ciepła z kominka. Tak zwane systemy Dystrybucji Gorącego Powietrza (DGP). Obudowa kominka wyposażona jest wtedy w żeberka. Żeberka te zwiększają oddawanie ciepła do otaczającego kominek powietrza. Gorące powietrze jest rozprowadzane naturalnie bądź sztucznie (dmuchawa) po domu. Taki system ma tę zaletę, że nie wymaga montaży instalacji centralnego ogrzewania (pompa, przewody, naczynie wzbiorcze, grzejniki). Ma też mniejszą bezwładność. Szybciej się nagrzewa po rozpaleniu w kominku. Niestety też szybciej stygnie. O ile wodne centralne ogrzewanie nagrzane raz oddawać będzie ciepło przez kilka (kilkanaście?) godzin, gorące powietrze „kończy się” bardzo szybko.
Podstawową zaletą kominków jest ich przystosowanie do bardzo taniego paliwa – drewna. I na tym w sumie należałoby listę zalet zakończyć. Kominka nie można podłączyć do żadnego regulatora. Paliwa dorzuca się ręcznie. Ilości powietrza się zazwyczaj nie reguluje. Więc jedyny sposób na zmianę temperatury to dołożenie drewna. Lub odczekanie aż się spali to, które zostało już wrzucone. Nie da się kominka zaprogramować, by uruchomił się o określonej godzinie. Więc po powrocie z pracy czeka Cię najpierw długi czas na rozpalenie w kominku i ogrzanie się pokoju. Chyba, że masz bardzo energooszczędny dom. Drewno też musi być w określonej formie, nie mogą być to trociny czy pelet czy nawet zrębki. To podnosi jego cenę.
Tylko naprawdę nowoczesne kominki mają regulatory ilości powietrza i szczelne drzwiczki, co pozwala na znaczne ograniczenie ilości zużywanego drewna.